niedziela, 8 grudnia 2013

"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą."

D: Hej pierwszy raz na tym czacie?

A: No tak, przypadkiem na niego wpadłem. Nie jestem gejem, znaczy… chyba nie jestem.

D: Ja też na początku się wahałem. Najgorsze chyba było oznajmienie to rodzinie. Heh, no to czego tutaj szukasz mój drogi?

A: Szczerze? Z ciekawości chce sprawdzić jak to jest. ;)

D: Mam Cię wprowadzić w szczegóły? ;D

A: Tzn? Co masz na myśli?

D: No wiesz.. opowiedzieć ci jak to jest i możemy spróbować na początek urządzić jakiś cyberek. Jeśli się boisz to nie nalegam oczywiście. C:

A: Nie boję się XD Tylko… no wiesz praktycznie nie znam się na tym ani trochę.

D: Od tego masz mnie. To może na początek powiedz jak masz na imię ile masz lat Ok?

A: Andy, mam 17 lat. A ty?

D: Daniel, 19 lat. :D

A: Aha, no to bardzo mi miło poznać. Co dalej?

D: Opisz mi siebie. Jak wyglądasz, czym się interesujesz czy już się całowałeś? XD

A: Hah, no dobra. Jestem blondynem mam178 cmwzrostu, jeśli chodzi o ciało to jestem dosyć umięśniony, ale nie jak jakiś kulturysta. Interesuję się zwierzętami i botaniką. A co do całowania to mam już jakieś doświadczenie. Teraz Twoja kolei. :D

D: Czarne włosy,186 cmwzrostu. Też nie jestem jakimś kulturystą ;) Z wyglądu trochę jak goth, ale mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko subkulturom :o. Na plecach mam tatuaż w kształcie  skrzydeł. A jeśli chodzi o całowanie to jestem w tym mistrzem. :3

A: No, ale jesteś skromny heh.

D: Cały ja. Dobra to może zacznijmy. :) Skoro już trafiłeś na czat dla gejów to po pierwsze, chyba wiesz na czym polega seks analny prawda?

A: No spokojnie miałem w szkole WDŻR XD Wiem, po prostu posuwanie w tyłek.

D: Dokładnie. No więc na początek, nie jest do bolesne o ile partner dobrze Cię na siebie przygotuje. Fakt uczucie jest na początku dziwne jakbyś miał robioną lewatywę, ale z czasem organizm się przyzwyczaja i wszystko staje się dużooo przyjemniejsze. ^_^

A: Aha, to chyba już wolałbym oralny. No bo anal nie jest higieniczny.

D: Oj kolego, od czego są prezerwatywy? :D

A: No wiem. :P

D: To teraz zrób dokładnie to co ci powiem dobrze?

A: No dobra?

D: Zdejmuj spodnie.

<cisza>

D: No chyba się nie speszyłeś prawda?

A:… nie no co ty. Już ściągnąłem.

D: Uff  :) To dobrze. Bieliznę też ściągnij.

A: No Ok. Zaczynam się lekko denerwować.

D:Nie ma powodu. A teraz zaczynamy zabawę. Zacznij się dotykać i wyobraź sobie, że tam jestem i to moje dłonie.

<chwila później>

D: I jak?

A: Na początku się wahałem, ale teraz jest intrygująco. Podoba mi się ta zabawa. Ty też się dotykasz?

D: Owszem. I wyobrażam sobie, że jesteś obok.

W realu:

Cholera siedział przed laptopem i najnormalniej w świecie robił to co ten gość po drugiej stronie mu mówił. W tym wieku chłopcy masturbowali się często a Andy już zwalił sobie konia rano. Teraz kiedy był wieczór nie sądził, że spotka go coś takiego. Dał porwać się chwili, czuł się bezpiecznie w pokoju bo pamiętał, żeby zamknąć drzwi na wypadek gdyby jego rodziciele przypomnieli sobie, że mają gdzieś na piętrze nastoletniego syna. Andy odchylił głowę w tył siedząc na swoim fotelu przy biurku. Komputer co chwila dawał mu znak, że ów chłopak z którym pisze wysłał mu kolejną wiadomość.

D: I jak ci idzie?

A: Kurde. Musze przyznać, że świetne uczucie. :D

D: Cieszę się. :> Ej a co powiesz na spotkanie się w realu?

A: To znaczy?

D: No jeśli nie masz nic przeciwko oczywiście. Polubiłem Cię mimo, że gadamy bardzo krótko. Wydajesz się miłą osobą. ;)

A: Dziękuję. Ty też jesteś miły. A skąd jesteś?

D: Hoboken, a ty?

A:Brooklyn.

D: Super. To co może się spotkamy? W Hoboken jest fajna kawiarnia, kojarzysz może „LuckyTea”?

A: Byłem tam ostatnio ze znajomymi. :D

D: To może jutro o czternastej? Jeśli się nie czujesz pewnie to nie nalegam. W końcu zawsze mogę być jakimś gwałcicielem-pedofilem z czterdziestką na karku. XD

A: To na wszelki wypadek wezmę mój kij bo baseball’a. XD To do zobaczenia jutro. :) Ale jak cię rozpoznam?

D: Nie martw się wyróżniam się w tłumie.

/Użytkownik „D” wylogował się.

Spojrzał z delikatnym uśmiechem w czarny ekran swojego laptopa przy czym pozwolił sobie poprawić czarny kosmyk swoich włosów. Dawno nie czuł się tak zaintrygowany drugim człowiekiem.

Następnego dnia Andy siedział w wyznaczonej kawiarence. Miał na sobie niebieską koszulkę, która podkreślała jego oczy i czarne spodnie. Nie chciał się szykować jak na jakieś wesele ale okazało się, że i w takich ciuchach wyglądał o dziwo elegancko. Rozglądał się dookoła wypatrując owego chłopaka który miał się wyróżniać w tłumie. I nagle w kawiarence rozległ się dźwięk dzwoneczka oznaczającego, że ktoś wszedł do lokalu. Błękitne oczęta chłopaka wpatrywały się w wysokiego chłopaka o czarnych rozczochranych włosach, miał na sobie skórzaną kurtkę a na szyi zawieszony wisiorek w kształcie krzyża. Glany na klamry prezentowały się o dziwo idealnie na jego szczupłych nogach. Uśmiechnął się kiedy jego spojrzenie zetknęło się z oczami blondyna. Podszedł do stolika przy którym siedział jego nowy kolega.

-To ty jesteś Andy prawda? –Spytał niepewnie.

-No tak. Miło mi.. –Nie dokończył bo starszy chłopak przytulił go lekko na powitanie.

-Przepraszam, to taki odruch. –Odparł Daniel i zajął wolne krzesło. Zmierzył chłopaka wzrokiem, ładna delikatna twarz, blond włosy i błękitne oczy. Gdyby spotkał go wcześniej na jakimś forum dla gejów i gdyby był one pewny swojej orientacji to już dawno zaproponowałby mu wspólną noc.  –Masz na coś ochotę? –Spytał zerkając przelotnie na kartkę leżącą na stoliku gdzie wypisano to co może zaoferować lokal.

Andy potrząsnął głową żeby nieco przywrócić trzeźwe myślenie. Głupio się przyznać, ale wygląd nowego znajomego całkiem go zafascynował, nie wyglądał jak jakiś szary nudny koleś. Wręcz przeciwnie pomimo czerni tryskała z niego oryginalność łącząca się z tajemniczością. –Emm, to może ja sobie wezmę herbatę.

Daniel uśmiechnął się ciepło.-Dobra ja stawiam. Herbata i kawa. –Odszedł na chwilkę żeby zamówić ich napoje nie słuchając nawet jak Andy się sprzeciwia i mówi, że sam może sobie kupić. No, ale w czarnowłosym chłopaku obudził się instynkt dżentelmena i musiał troszkę zabłysnąć w oczach swojego towarzysza.

Popołudnie spędzili głównie na dzieleniu się zainteresowaniami, okazało się, że lubią tych samych pisarzy, sztukę i nawet oboje gustują w pizzy z ananasem. Żyć nie umierać, zupełnie jak bracia.

-Czym się zajmują twoi rodzice?

-Są prawnikami. –Odparł Andy dopijając swoją herbatę. – a twoi?

-Matka pracuje w restauracji jako kucharka a ojciec pewnie gdzieś zajmuje się swoją nową panną. Zostawił nas kiedy miałem cztery lata.

-Przykro mi.

-Nie szkodzi. W sumie nigdy mi go nie brakowało.

Tu rozmowa się na chwilę załamała, temat rodziny mógł nie być najprzyjemniejszym. Ta cisza była strasznie krępująca.  Ale po chwili znowu poruszyli jakiś temacik więc na szczęście Andy nie musiał martwić się o bolące sumienie. Wyszli z kawiarenki wieczorem, Daniel zaproponował mu spacerek po parku i wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że w pewnym momencie złapał młodszego za ramię i pocałował go w usta.

-Co ty wyprawiasz? –Spytał zaskoczony chłopak odsuwając się od czarnowłosego.

-Wybacz, po prostu cholernie mi się podobasz. –Westchnął krzyżując ręce na piersi. –Naprawdę może to brzmieć głupio, ale tak jest i już. Nic na to nie poradzę. Zostań moim chłopakiem! –Złapał jego dłoń.

-Wybacz..

-Czego mi brakuje? Wiem, że nie jesteś pewien czy jesteś homo, ale ja chce ci pokazać jak to jest. Pozwól mi, obiecuję, że będzie ci ze mną dobrze.

-Dziękuję, że tak ci zależy, ale ja… ja mam dziewczynę.

….

-Wybacz. Naprawdę cieszę się, że tak mnie lubisz, ale jestem już z kimś. –Westchnął patrząc mu z bólem w oczy.

-Nie wspominałeś, że masz dziewczynę. –Odparł cicho. –Miałem nadzieję, że… ech. Mniejsza. Przepraszam, jeśli poczułeś się niezręcznie.

-To ja przepraszam zrobiłeś sobie nadzieję prawda? –Pogładził jego ramię. –Jesteś świetnym chłopakiem i na pewno kogoś sobie znajdziesz. Muszę spadać, do zobaczenia. –Oddalił się.

-Myślałem, że znalazłem Ciebie. –Szepnął cicho.

Parę dni później w wiadomościach podano, że w kawiarence w której byli wybuchł pożar. Zginęło osiemnaście osób, Andy słuchał tego z uwagą, ale kiedy w wywiadzie pojawiła się kobieta opowiadająca o swoim synu, który bardzo lubił tam zaglądać a ona sama była w czasie pożaru w pracy w restauracji… no chłopak poczuł jak serce mu pęka. Po chwili w rogu ekranu podano imiona i nazwiska martwych osób. Kiedy w oczy rzuciło mu się „Daniel” pobiegł do swojego pokoju i kopnął z całej siły swoje biurko.

-KURWA! –Zaklął i usiadł na łóżku nie kryjąc łez.

Nigdy nie sądził, że powiedzenie „śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” znajdzie tak dosłowne odniesienie w jego życiu. Czy kochał Daniela? Trudno powiedzieć, ale nie radząc sobie z uczuciami zerwał z dziewczyną i parę dni później sam Andy trafił do szpitala w stanie śpiączki. Był ofiarą wypadku, samochód wjechał w niego i tak młody chłopiec spędził resztę dni w czterech białych ścianach. W końcu okazało się, że jego stan jest krytyczny i rodzice uznali, że lepiej go nie męczyć tym „Życiem” Odłączono go od urządzenia które podtrzymywało jego funkcje życiowe.

Czy życie jest sprawiedliwe? Trudno powiedzieć, ale ci dwaj spotkali się zapewne ponownie w innym lepszym świecie.
Lydia Land of Grafic